Rejonowe Dni Skupienia w Nadolu

Dobrze jest dziękować Panu (Ps 92, 2)

Kiedy na początku listopada 2013 roku zostaliśmy powołani do posługi pary rejonowej, długo rozmyślaliśmy nad planem pracy na cały rok formacyjny. Mieliśmy sporo obaw, czy aby na pewno przedstawiony wspólnocie Kręgu Rejonowego plan uda się zrealizować. Czy zaplanowany termin Rejonowych Dni Skupienia w Nadolu „wypali”? Ostatni weekend marca to już przecież gorący czas w parafiach, związany z rekolekcjami itp. Czy członkowie wspólnoty nie mają w tym czasie zaplanowanych innych wyjazdów? Jak się okazało, za sprawą Bożą, bo to tylko On ma wgląd w nasze myśli, termin Dni Skupienia okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę (28-30 marca br.)

Pierwszego dnia, po zawiązaniu wspólnoty w kaplicy Ośrodka Rekolekcyjnego TYBERIADA, tuż przed wieczorną Eucharystią, odśpiewaliśmy Gorzkie żale, zaś w Namiocie Spotkania rozważaliśmy fragment Pisma Świętego (Mt 11, 11-15). Po Apelu Jasnogórskim, na zakończenie dnia, obejrzeliśmy filmowy portret ks. Blachnickiego pt. Boży gwałtownik. O życiu ks. Franciszka- jednym z najwybitniejszych polskich kapłanów ubiegłego stulecia. opowiadają świadkowie oraz ci, którzy dziś kontynuują jego dzieło. Największym dowodem duszpasterskiego geniuszu Blachnickiego jest to, że Ruch Światło-Życie trwa i przynosi konkretne owoce.

Sobotni poranek rozpoczął się Adoracją Najświętszego Sakramentu. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle (2 Kor 3,18). Był to czas, by osobiście porozmawiać z Jezusem. To pełne miłości spotkanie z naszym Bogiem było najlepszym czasem, aby oddać wszystko to, co przez ostatnie dni spotkało nas w domu, szkole, pracy. Po 30-minutowej modlitwie w ciszy, odmówiono, a właściwie odśpiewano, pierwszą część Liturgii godzin tj. Jutrznię. Jeszcze przed obiadem udaliśmy się na Rodzinną Drogę Krzyżową. Wędrowaliśmy drogą w pobliskim lesie . Poszczególne stacje przygotowały dzieci w formie kolorowanek, zaś rozważania czytali rodzice. Na zakończenie zaśpiewaliśmy Hymn do krzyża.

W ciągu sobotniego dnia wysłuchaliśmy dwóch konferencji na temat Jak słuchać Pana w czasie modlitwy oraz Jak słuchać Pana Boga w Słowie Bożym, które wygłosił moderator ks. Krzysztof (opiekun V kręgu). Usłyszeliśmy m.in., że każdy może się modlić jeszcze lepiej, że modlitwy trzeba się uczyć, że ważne jest chcieć się modlić. Systematyka w modlitwie jest nieodzowna, aby wytworzyć nawyk modlitwy. Kapłan zwrócił nam uwagę na fakt, że zapominamy o powierzeniu Bogu zaczynającego się dnia.

Jednak najpiękniejszą ze wszystkich modlitw była Eucharystia, gdyż jest ona centrum naszego chrześcijańskiego życia. Podczas niej Bóg daje nam siebie całego w Chlebie i Winie. Każda Eucharystia miała swój niepowtarzalny klimat ze względu na oprawę liturgiczną oraz głoszone słowo Boże. Całość uzupełniały odpowiednio dobrane pieśni.

Osobnym punktem dnia były rozmowy ewangeliczne w 3 grupach, w których pracowaliśmy nad tematami: Modlitwa – odczuwanie Bożego serca oraz Uczynki – nauka słuchania.

W trakcie spotkań pojawiało się proste ale ważne pytanie: Jak realizujemy nasze zobowiązania dotyczące modlitwy? Czy modlimy się za innych? Ten wspólnie spędzony czas dał nam również odpowiedź na pytanie, co czynić dalej. Aby nasze kręgi trwały i były prawidłowo prowadzone, muszą być mocno zakorzenione w źródle, którymi są zasady i charyzmat DK. Tylko zachowanie tych podstaw owocuje rozrastaniem się i umacnianiem Domowego Kościoła. W Namiocie Spotkania rozważaliśmy fragment Pisma Świętego (Jr 29,12-13).

Po kolacji spotkaliśmy się na pogodnym wieczorze, podczas którego przeprowadzony został konkurs wiedzy biblijnej. Trzyletni Jasiu z wielkim wdziękiem i radością zaśpiewał z pokazywaniem Jestem muzykantem konszabelantem. Zaś Marek z rodziną nauczył nas radosnej piosenki o poszukiwaniu Jezusa, również z pokazywaniem. Na zakończenie odśpiewano Apel Jasnogórski.

Słoneczny niedzielny poranek rozpoczęliśmy identycznie jak w sobotę, czyli Adoracją i odmówieniem Jutrzni. Po śniadaniu pracowaliśmy w grupach, a tematem było Moje świadectwo.

Niedziela, w obliczu zbliżającej się kanonizacji, poświęcona była bł. Janowi Pawłowi II. Diakonia dziecięca przygotowała wspomnienia w formie rysunków, wierszy i anegdot. Wspólnie zaśpiewaliśmy Barkę, ulubioną piosenkę oazową papieża. Potem nastąpiła Godzina Świadectw. Wszystkie wypowiadane świadectwa wypływały z głębi serca i w pełni oddawały, jak te dni zostały przeżyte. Niespodzianką dla wszystkich było świadectwo małżeństwa pp. Warminiuk, którzy bezpośrednio byli związani z ks. Franciszkiem Blachnickim i s. Skudro. Wygłoszone świadectwo przybliżyło nam ich sylwetki i było bardzo budujące. Poznaliśmy również trochę historii tworzenia pierwszych kręgów DK m.in. na terenie Gdyni i Wejherowa.

Niedzielną Eucharystię odprawił ks. Mirosław Bużan (administrator Ośrodka Rekolekcyjnego w Nadolu). W pierwszej części słowa Bożego ks. Bużan nawiązał do niedzielnej Ewangelii. Powiedział, że Bóg patrzy na serce, zaś człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu.

W dalszej części poruszył temat o godności człowieka w ujęciu teologicznym i duchowym w refleksji Jana Pawła II.

Dni skupienia służą przede wszystkim łączności i jedności całej wspólnoty oraz głębokiemu zakorzenieniu w charyzmacie Ruchu Światło-Życie. W czasie tych trzech dni , trwając wspólnie na modlitwie i Eucharystii, mogliśmy rozważać temat ph. Zasłuchani w Pana – zasłuchani w siebie. Rozważania te pomogły nam przybliżyć sobie Zasady Domowego Kościoła oraz jedną bardzo ważną prawdę, a mianowicie fakt, że zostaliśmy powołani do SŁUŻBY. Każdy z nas musi osobiście odpowiedzieć Bogu na to wezwanie i czynnie współpracować z Duchem Świętym, aby to powołanie dobrze wypełnić.

Czas wspólnie spędzony w Nadolu pokazał, jak istotną i integralną częścią DK jest FORMACJA, bez której duchowość DK może się rozmyć w rozpędzonym świecie, a tak naprawdę kręcącym się wokół naszego egoizmu i wybiórczego traktowania zasad.

Wróciliśmy do domu wzmocnieni, odnowieni i pełni sił. Ponownie jesteśmy w codzienności, bo zderzenie z niektórymi rzeczami i problemami od razu rzuciło na kolana. Można zadać sobie pytanie: Czy człowiek może zmienić swoje życie przez trzy dni? Oczywiście, że nie. Może jednak nabrać siły, by tę rzeczywistość zacząć zmieniać.

Trzy dni to niby niewiele, ale w tym czasie można było zrozumieć i przeżyć duchowo znacznie więcej, niż gdybyśmy spędzili ten weekend w domu i nic nie robili.

Może ktoś powiedzieć, że Dni Skupienia już minęły, że to koniec. Nic mylnego. To dopiero początek. Teraz przychodzi czas, byśmy umocnieni mogli dać świadectwo w swoim codziennym życiu. Dopiero teraz można zdać sobie sprawę, jak cenny i owocny był dla nas ten czas.

Czas dany Bogu, nigdy nie jest czasem straconym.

Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca (Jr 29, 13).

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć