Spotkanie kręgu diecezjalnego DK

7 maja 2016r. w Centrum Psychologiczno- Pastoralnym WIĘŹ w Tczewie odbyło się kolejne spotkanie kręgu diecezjalnego Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie, w którym uczestniczył moderator DK ksiądz Łukasz Wisiecki, pięć małżeństw z rejonów: chojnickiego, lęborskiego, bytowskiego, kartusko-kościerskiego i tczewskiego oraz para diecezjalna.

Po podzieleniu się życiem przez poszczególne pary rejonowe i wspólnej modlitwie, para diecezjalna przedstawiła pilny do omówienia temat spotkania, którym było zaangażowanie Domowego Kościoła w przygotowanie i przebieg Diecezjalnego Dnia Wspólnoty RŚ-Ż , który został zaplanowany na sobotę, 18 czerwca 2016r. u Królowej Kaszub w Sianowie.

Krąg diecezjalny zapoznał sie z ustaleniami podjętymi podczas spotkania Diecezjalnej Diakonii Jedności, ujętymi w plan spotkania z propozycją posług w poszczególnych częściach DDW. Pełne zrozumienie i odpowiedzialność za wspólnotę przez małżonków uczestniczących w kręgu diecezjalnym zaowocowały sprawnym podziałem obowiązków.

Cieszy fakt, że w tym roku wielu małżonków z naszej diecezji, formujących się w Domowym Kościele, stara się wygospodarować czas, aby przeżyć chociaż kilkudniowe rekolekcje formacyjne. Kilka

małżeństw już uczestniczyło lub przeżyje latem sesję o pilotowaniu nowych kręgów, by jeszcze lepiej móc posługiwać na rzecz innych małżeństw. Dużym zainteresowaniem cieszą się rekolekcje organizowane w Pelplinie. Miało to miejsce zarówno podczas zimowej Oazy Rodzin I st., jak też świadczy o tym duża liczba zgłoszeń na zaplanowane rekolekcje latem. Trudności, jakie przy tej okazji występują, to jak dotychczas zbyt mała liczba par animatorskich, chcących posługiwać na rekolekcjach oraz zorganizowanie diakonii wychowawczej, która zajmie się także formacją starszych pociech uczestników.

Wielką radością jest także już rozpoczęta formacja małżonków w tzw. kręgach pilotowanych. W niektórych rejonach ma to miejsce w kilku parafiach. Pary rejonowe sygnalizują sporadycznie pojawiający się kłopot w postaci braku chętnych kapłanów, którzy mogliby towarzyszyć niektórym kręgom rodzin. Większość jest zadowolona z posługi „swoich” kapłanów, których obecność jest przecież bardzo potrzebna, a nawet niezastąpiona.