Pomysł na wyjazd zrodził się niespodziewanie na marcowym spotkaniu kręgu III, któremu patronuje św. Jan Bosko. Po wielu miesiącach spotkań w auli przy parafii pw. Św. Jakuba, a nie w domach, jak to jest zwyczajem Domowego Kościoła, mieliśmy wszyscy dosyć pandemicznej izolacji. Nic w tym roku formacyjnym nie było normalne. Wszyscy tęskniliśmy do swojej „zwyczajnej“ obecności.
Chyba nasze marzenie o wyjeździe i przeżyciu kilku dni razem spodobało się Panu Bogu, bo załatwienie terminu w Domu Rekolekcyjnym w Białogórze, zorganizowanie wolnych dni od obowiązków zawodowych i rodzinnych przyszło dosyć łatwo. Wielkie wsparcie mieliśmy ze strony naszego opiekuna kręgu, ojca Józefa Brzozowskiego, który z nami spędził te dni.
Białogóra przywitała nas w piątek po południu ponurą, wręcz jesienną aurą. Mimo to nikt nie zawiódł. Wszyscy przyjechali o czasie. Wieczorem, pierwszym najważniejszym wydarzeniem była Eucharystia. Wypełniała nas ogromna radość. Ojciec Józef, mimo swojej pokornej i zazwyczaj pochylonej postawy, teraz przy ołtarzu stał wyprostowany, jakby o wiele wyższy, rozpromieniony i uśmiechnięty. Pierwsze słowa przywitania i podziękowania padły z ust ojca już na początku Mszy Św. Potem, przez cały czas wyrażał swoją wdzięczność za naszą i jego obecność w tym miejscu.
Postanowiliśmy ten czas przeżywać w trybie rekolekcji. Tak jak na każdych rekolekcjach rozpoczynaliśmy dzień od Namiotu Spotkania przed Najświętszym Sakramentem i Jutrzni. Nie zabrakło też spotkania kręgu w normalnej formule, konferencji ojca Józefa na temat działania Ducha Świętego, dialogu małżeńskiego oraz oczywiście codziennej Eucharystii. Pan Bóg dla nas zaplanował ten czas. W sobotę Kościół obchodził Wigilię Zesłania Ducha Świętego. I my mogliśmy włączyć się w liturgię tej Uroczystości. Zaczęliśmy od Nieszporów, potem była Eucharystia, a potem czuwanie z modlitwą prośby, dziękczynienia i uwielbienia przed Najświętszym Sakramentem. Wyjeżdżaliśmy w niedzielę szczęśliwi, choć trochę zmęczeni. Białogóra żegnała nas słońcem…
Czym były dla nas te dni? Były czasem odkrywania na nowo każdego z członków naszego kręgu. Mimo, że znamy się tyle lat, przyjaźnimy i możemy na siebie liczyć, to jednak w taki sposób nigdy nie spędziliśmy razem tyle czasu.
W Białogórze zobaczyliśmy jak ważna jest dla nas wspólnota ludzi, którzy się rozumieją, myślą bożymi kategoriami, wpatrują wspólnie w tego samego Chrystusa.
Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką.
Nasz krąg jest dla nas drugą rodziną. Owszem, są w niej, jak w każdej rodzinie kłopoty i troski, ale to są problemy, które z Bożą pomocą rozwiązujemy razem już od lat.
Dziękujemy Ci Boże za Białogórę.
Basia i Jarek
Krąg św. Jana Bosko
Rejon Lęborski DK