Wspólnota Oazy Dorosłych w Archidiecezji Poznańskiej powstała w 2010r. w bardzo skromny sposób i nic nie wskazywało na to, że będzie tak, jak jest, choć nie wiemy też, jak będzie dalej.
Początek
Wszystko zaczęło się od pragnienia jednej osoby, aby w wieku dość „dojrzałym” (po formacji podstawowej i nie tylko) nadal być w Ruchu, w konkretnej wspólnocie, dalej się formując i jednocześnie służąc. Diakonia nie okazała się być wystarczającym do tego miejscem dla osoby dorosłej, niezamężnej. Zebrało się kilka takich osób i ówczesny Moderator przygarnął nas pod swoje „opiekuńcze skrzydła”, dając miejsce, wsparcie i podwaliny do formacji.
Z tej grupy pozostały tylko dwie osoby, jednak po rekolekcjach ewangelizacyjnych dla dorosłych, które odbyły się zaraz po pierwszym roku formacji, powstały dwie grupy międzyparafialne: jedna składająca się z osób uczestniczących w rekolekcjach – wdowy z DK i osoby samotne; druga – z osób, które były po podstawowej formacji młodzieżowej lub wróciły do Ruchu po kilku latach przerwy. Niestety, Moderatora przeniesiono na bardzo odległą od Poznania parafię i zostaliśmy bez stałej opieki duchowej – co trwa do dziś. Pan Jezus oczywiście troszczy się o nas, ale kapłana, który znałby nasze bolączki, dzielił radości i służył posługą kapłańską – brak. W ciągu roku zaczęliśmy organizować dni skupienia, które miały na celu wzmocnić w nas „wewnętrznego człowieka”, ale też zintegrować obie grupy formacyjne. Nie było w tym jednak regularności.
Drugi rok
Drugi rok formacji zakończyliśmy pierwszymi rekolekcjami tematycznymi dotyczącymi walki duchowej. Było nas raptem siedemnaścioro. Po tych rekolekcjach przybyły nowe osoby, inne odeszły. Skład obu grup zaczyna się zmieniać. Pojawiły się też osoby z trudną sytuacją rodzinną, małżeńską. Świętujemy też ślub pierwszej pary z naszej wspólnoty, choć do dziś jesteśmy raczej żeńską wspólnotą.
Staraliśmy się, aby regularnie (co dwa miesiące) odbywały się dni skupienia. Zbieraliśmy obfite owoce tego czasu, korzystając ze wspaniałej i ofiarnej posługi zaproszonych kapłanów z diecezji. Dostaliśmy do dyspozycji własne lokum w Diakonii Słowa. Pierwsze spotkanie opłatkowe w okresie bożonarodzeniowym zgromadziło około osiemnastu osób. Panowała prawdziwa rodzinna atmosfera: z białym obrusem, opłatkiem, życzeniami, kolędami i nie tylko słodyczami. W tym czasie zawiązała się tez czteroosobowa Rada Wspólnoty Oazy Dorosłych – ciało decyzyjne, ale też rozpoznające bieżące potrzeby, problemy, koordynujące życie wspólnoty. Uczestnicy zainicjowali instytucję „skarbonki” (czyli przysłowiowe składki – oczywiście dobrowolne). Z zaoszczędzonych przez nas pieniędzy możemy już organizować dni skupienia i dofinansować rekolekcje tym, którzy znajdują się w gorszej sytuacji finansowej.
Trzeci rok
Trzeci rok pracy zakończyliśmy rekolekcjami pt. „Jezus jest Panem, ale nikt nie rodzi się uczniem Chrystusa”. Znowu uczestniczy zaledwie osiemnaście osób i to z różnych diecezji. Panuje duch jedności mimo różnicy pokoleniowej. Mocne są słowo nauczania. Modlitwa o wylanie darów Ducha Świętego owocuje niespodziewanie. Jedna z naszych dziewcząt podejmuje decyzję o wstępieniu do Zgromadzenia ss. Urszulanek SKJ w Pniewach. Pojawiają się nowe dwie grupy, obie już parafialne: jedna pod Poznaniem w Przeźmierowie, druga w parafii pw. Nawrócenia św. Pawła w Poznaniu. Grupy już istniejące powiększają swój skład. Nasze dni skupienia nadal odbywają się regularnie, a spotkanie opłatkowe gromadzi już czterdzieści osób.
Jeden z dni skupienia ma charakter ekumeniczny – zapraszamy z nauczaniem i do wspólnej modlitwy pastora wspólnoty metodystów w naszym mieście. Był to dla nas i pastora czas wzajemnego poznawania oraz wielbienia Pana.
Jednocześnie pracujemy wspólnotowo nad obecnością na Dniach Wspólnoty Ruchu w diecezji, gdyż rozpoznajemy naszą trudność z „tożsamością” i „przynależnością oazową”. Naturalną rzeczą jest, że osoby, które nigdy nie były w żadnej wspólnocie lub przyszły uformowane z innych wspólnot, wiążą się w pierwszej kolejności z osobami z małej grupy formacyjnej, pielęgnując swoją relację z Jezusem. Dni Wspólnoty są okazją, aby pokazać uczestnikom, że są ważną częścią większej wspólnoty braci i sióstr w wierze, którzy dążą w tym samym kierunku tą samą drogą. Nawet przejście z oazy młodzieżowej czy Domowego Kościoła do Oazy Dorosłych jest ogromną zmianą jakościową. Wprawdzie nie zmienia to charyzmatu, ale trzeba się nauczyć ten charyzmat przeżywać w innej rzeczywistości, a to często okazuje się trudne.
W trakcie roku formacyjnego odbyły się rekolekcje ewangelizacyjne w parafii św. Józefa w Puszczykowie pod Poznaniem, prowadzone przez nasz Ruch, gdzie pomagamy. owoc: kolejna grupa OD, która dziś ma jedenastu stałych uczestników.
Czwarty rok
Czwarty rok kończą rekolekcje tematyczne: „Wierzę w Syna Bożego”. Przyjechały na nie też małżeństwa, bardzo ubogacając swoją obecnością naszą wspólnotę. Zakochaliśmy się w medytacji Słowa Bożego i Jezusie Eucharystycznym i kontynuujemy tę miłość w ciągu roku, w indywidualnej pracy duchowej.
Podejmujemy na początku roku formacyjnego decyzję i starania, aby pojechać już na rekolekcje formacyjne. Dwie grupy kończą formację związaną z tematami ewangelizacyjnymi i życiem w Duchu Świętym, dwie „uczą się w szkole modlitwy”, jedna kończy powtórkę formacji 10 Kroków ku Dojrzałości Chrześcijańskiej. Planujemy tylko jeden, ale wyjazdowy dzień skupienia i ukochane przez nas spotkanie opłatkowe.
W drugiej części roku chcemy całą wspólnotą OD uczestniczyć w Seminarium Odnowy Wiary, który współprzygotowujemy z innymi Diakoniami i gałęziami Ruchu w diecezji. Nie zapominamy oczywiście przez cały czas o nieformalnych, integracyjnych spotkaniach z okazji imienin, andrzejek, albo by po prostu pobyć wspólnie, spędzić czas we wspólnocie dzieląc się radością z tego, że jesteśmy razem.
W Ruchu raczej mało się o nas wie, nie zawsze słyszy się nasz głos i bierze pod uwagę potrzeby, wynikające z charakteru, jaki nadają jej realia życia uczestników. Straciliśmy nasze stałe lokum. Zastanawiamy się nad naszą obecnością w Ruchu w diecezji – jak budować jedność z całym Ruchem, jak służyć, jakie zadanie przygotował nam Pan. Pytamy o światło, nasłuchujemy dokąd Duch Święty nas zaprowadzi. Może uda nam się poświętować pięć lat istnienia w diecezji? Jednak najważniejsze, żeby Pan odebrał w naszej wspólnocie chwałę.
Magda Trybus
Świadectwo z pierwszego dnia skupienia
Początek dnia skupienia był niełatwy, bo ksiądz prowadzący postawił nam dwa pytania – „Jak uważasz, kim jesteś dla Boga?” i „Jak sądzisz, co Bóg o Tobie myśli?”. Pytania z pozoru podobne i nietrudne, ale jednak „jak uważasz” i „jak myślisz” zmusiły nas do poszukania głębiej, a nie udzielenia czasem już nieco automatycznych odpowiedzi wypracowanych w czasie lat formacji. Szczerze, to nad odpowiedziami zastanawiam się do dziś. Myślę zresztą, że nie tylko ja.
Przypominaliśmy sobie i na nowo rozważaliśmy cztery prawa życia duchowego. I tu doświadczyłam bogactwo Kościoła. Na echo słowa podzieliliśmy się na mniejsze grupy. Byłam z jedną osobą w moim wieku i z trzema paniami, które miały dzieci w naszym wieku, i z których co najmniej jedna była wdową. I po raz kolejny zobaczyłam, jak bardzo Boże Słowo jest uniwersalne i jak dociera do nas inaczej, w zależności od tego, w jakim momencie życia się znajdujemy i jakie doświadczenia mamy za sobą.
Jednym z tematów, które pojawiły się w trakcie katechezy i echa słowa był grzech zaniedbania, najtrudniejszy do zauważenia i, szczerze mówiąc, często przeze mnie zapominany. Te kilka godzin spędzone w towarzystwie Boga i tak różnorodnych ludzi na pewno to trochę zmienią.
Agnieszka
Świadectwo z rekolekcji „Wierzę w Syna Bożego”
Przez wiele lat formowałam się w charyzmacie Ruchu Światło-Życie. Kiedy ukończyłam formację podstawową, posługiwałam jako animatorka, a potem razem z przyjaciółmi stworzyliśmy oazę studentów. Gdy po studiach powróciłam do rodzinnej miejscowości, na własnej skórze przekonałam się, że nasza wspólnota nie bardzo ma pomysł na formację osób pracujących. Lata w Oazie sprawiły, że rozsmakowałam się w drodze, którą zaproponował ks. Franciszek Blachnicki i zachwyciłam się konsekwentną wiarą Założyciela.
Po powrocie ze studiów szukałam dla siebie odpowiednich rekolekcji letnich, żeby ożywiać, umacniać swoją relację z Panem. Testowałam wiele dróg, ale serce ciągnęło mnie do charyzmatu oazowego, w którym wyrosłam. Pan Bóg odpowiedział na moje potrzeby, tęsknoty. Przypomniał mi, że wystarczy Mu zaufać, a w moim życiu będą dziać się cuda. Moja koleżanka, animatorka z dawnych lat, zabrała mnie do Lubonia na oazę dorosłych. To był bardzo intensywny, dobry czas. Pan Bóg dotykał mojego serca poprzez swoje Słowo, posługę kapłana i tych wszystkich, których miałam okazję poznać. Mogłam na nowo zachwycić się żywym, pełnym entuzjazmu Kościołem.
Ola
Źródło: oaza.pl