W dniach 16.07-01.08 br. siedemnaście małżeństw z całej Polski (wśród nich niżej podpisani) uczestniczyło w Rzymie w rekolekcjach III stopnia, wzorowo zorganizowanych i prowadzonych przez Domowy Kościół Diecezji Pelplińskiej: parę moderatorską Iwonkę i Marka Lemańczyków, księdza Kamila Kowalewskiego, kleryka Mateusza Rzepkowskiego oraz Agnieszkę i Michała Witków, posługujących jako „muzyczni”. Celem rekolekcji było odkrycie misterium Kościoła, poprzez przeżywanie relacji do Trójcy Świętej i w konsekwencji relacji osobowych wobec innych uczestników. Dotknięcie tej tajemnicy możliwe jest tylko dzięki poddaniu się Duchowi Świętemu. Nie szukaliśmy ciekawych zabytków (co nie oznacza, że w nich nie byliśmy!), fotografowaliśmy je nie po to, by prezentować na portalach. Odwiedzaliśmy miejsca i świątynie nie ze względu na takie czy inne religijne wydarzenie lub takiego, czy innego świętego. My chcieliśmy dotknąć Kościoła, przeżyć jego misterium indywidualnie i wspólnotowo. Nie sposób opisać nawet części tego, czego doświadczyliśmy i czym ubogacił nas Pan, dlatego podzielimy się refleksjami z jednego tylko aspektu: znaku świątyni. Nie chodzi o zaprezentowanie jej historii, architektury itp. To można znaleźć w internecie i zainteresowanych tam odsyłamy. Podając nazwę kościoła (jakże wymowne jest to, że słowo „kościół” to świątynia, ale i …Kościół!) chcemy się podzielić tym, jakie wzbudzał w nas refleksje, jak przyczyniał się do osiągnięcia celu rekolekcji.
Bazylika św. Jana na Lateranie – Matka i głowa wszystkich kościołów Rzymu i świata. Być w jej wnętrzu, to jak być w łonie Matki; Kościół Matką, bo przez chrzest zrodził nas do nowego życia. Są w Europie kościoły puste lub zamienione na świeckie obiekty. Ale póki są – Bóg może wrócić do ich wnętrza, tak jak stało się to na Litwie, Ukrainie, w Polsce. Są ludzie ochrzczeni, którzy odeszli od wiary. Ale póki żyją, Bóg może wrócić do ich wnętrza. Jeśli Mu tylko pozwolą.
Bazylika św. Pawła za Murami – świątynia spłonęła, ale odbudowano ją, bo był fundament. Tak samo jest z życiem…Fundamentu nikt nie może położyć innego, jak ten, którym jest Jezus Chrystus (1 Kor 3,11)
Bazylika NMP Większej czyli Śnieżnej, relikwie żłóbka betlejemskiego. Przepiękna jest ta świątynia, a przecież najcenniejsze w jej wyposażeniu są owe ukryte w relikwiarzu kawałki drewna sprzed ponad 2000 lat. Tak jest i w Kościele – najcenniejszy jest ukryty w tabernakulum konsekrowany chleb.
Bazylika św. Piotra – z kopuły doskonale widać kolumnadę symbolizującą wyciągnięte, otwarte ramiona Kościoła–Matki; otwarte są też ramiona Matki trzymającej Ciało Syna ( Pieta Michała Anioła). Otwarte dla każdego. Nawet dla tych, którzy Go zabili.
– Grób św. Piotra w Grotach Watykańskich ( z homilii ks. Kamila) Nie ma w Dziejach Apostolskich opisów śmierci św. Piotra czy Pawła, bo nie chodzi tu o ich życie, ale o misję głoszenia słowa Bożego, a ta nigdy się nie kończy.
Bazylika św. Wawrzyńca za Murami. Cesarz Konstantyn na początku IV w. wzniósł tę bazylikę, a sto lat później papież Sykstus III wraz z córką cesarza Teodozjusza postawił drugą. Dwa odrębne kościoły stykały się absydami. W XIII w. papież Honoriusz III połączył je w jedną świątynię. Ile wieków Panie czekać będziemy na połączenie się Twego Kościoła ?…
Kościół św. Praksedy, gdzie przechowywana jest kolumna, przy której biczowano Chrystusa, kryje szczątki tylu męczenników! Wcześniej mijaliśmy kościół pw. św. Pudencjany, siostry Praksedy. Kościół nie tylko budowany jest na rodzinie (zaczynając od Tej z Nazaretu), Kościół jest rodziną!
Bazylika i katakumby św. Sebastiana. Uznany za zmarłego, wyleczony z ran zadanych strzałami, dostał jakby drugie życie, które oddał za to, by cesarz poznał prawdę o chrześcijanach, zaprzestał prześladowań. Cesarz tę prawdę odrzucił, ale poznał!
Kościółek Qvo vadis – jeśli nie idziesz śladami Chrystusa, to dokąd zmierzasz człowieku III tysiąclecia?
Bazylika Świętego Krzyża Jerozolimskiego – relikwie „rozeszły” się po świecie, bo Krzyża nie da się zatrzymać w żadnej świątyni. On wychodzi na cały świat i cały świat uświęca.
Bazylika św. Pankracego – wielokrotnie przebudowywana, ale i niszczona, grabiona przez wojska m.in. Napoleona Bonapartego i Garibaldiego. Usiłuje się zniszczyć kult świętych, bo oni są jak najpiękniejsze kwiaty zasiane na polu Boga, a chwasty zawsze usiłują zagłuszyć i wyprzeć to, co zasiane.
Panteon – każda świątynia jest otwarta na Niebo.
Bazylika św. Klemensa – dom ocalały z pożaru wznieconego przez Nerona zwieńczony zostaje bazyliką pw.św. Klemensa. Każdy dom wierny Bogu będzie zwieńczony bazyliką i to niebiańską.
Castel Gandolfo. Dobrze, że odwiedziliśmy pałac apostolski, bo bycie u kogoś w mieszkaniu, czyni nam bliższym jego gospodarza. Jakże czuje się tu obecność św. Jana Pawła II.
Kościół św. Sabiny na Awentynie. Kolumny sprzed sześciu tysięcy lat, ale także barokowe akcenty i detale z XX albo nawet z XXI wieku. Kościół jest ponadczasowy, bo od wieków istniał w zamyśle Boga.
Kościół NMP na Zatybrzu. Jeden z najstarszych kościołów Rzymu znajdował się na peryferiach Świętego Miasta. W dzień są tu turyści, pielgrzymi, w kościele sprawuje się Eucharystię. W nocy panuje zabawa, królują różnej maści artyści, ludzie z półświatka, narkomani…Oni też należą do Kościoła, bo czas to i dzień, i noc…
To była nasza piąta „trójka”. Dotychczas przeżywaliśmy III st. na Helu, w Wilnie, w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie, w Rzymie i kilku miastach Włoch. Te rekolekcje najpełniej pozwoliły nam dotknąć tajemnicy Kościoła, przeżyć to w małżeństwie i oazowej wspólnocie. A stało się tak nie dlatego, że poprzednie rekolekcje były „gorsze” ( broń Boże!). Po prostu „trójkę” trzeba przeżywać dokładnie według programu ks. Blachnickiego i tylko w Rzymie, bo nad miastem – jak mówił ks. Kamil – unosi się duch Chrystusa. Tu bije serce Kościoła.