18 czerwca 2015 roku – kiedy czwartkowy dzień chylił się ku końcowi – grupa zamaskowanych mężczyzn przedzierała się przez zarośla i tropiła przyczajonego w okopach przeciwnika… Każdego dnia życie stawia im liczne wyzwania jako mężom, ojcom i synom – a oni – przepełnieni Bożą Mocą – dzielnie stawiają im czoła. Tym razem też nie poddali się bez walki – nie zważając na błoto i krople potu spływające po ich skupionych na toczącej się bitwie twarzach – budowali nić porozumienia bez słów – męski pierwiastek, bez którego nie byłoby Domowego Kościoła 🙂 A także ich przyjaciele.
„Mężczyzna musi stoczyć bitwę, musi mieć w swoim życiu jakąś wielką misję, w którą się angażuje i która wykracza nawet poza dom i rodzinę. Musi mieć sprawę, której się poświęca aż po śmierć, ponieważ zostało to wpisane w tkankę jego istoty.”
John Eldredge
(z książki Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy)
Tym razem była to tylko zabawa, ale na co dzień nasi mężczyźni dają nam świadectwo, jak zwycięskie są ich bitwy toczone w imię Pana. Oby ich serca zawsze przepełniała Boża dzikość i by – naśladując ks. Franciszka Blachnickiego – stawali się gwałtownikami Bożego Królestwa.
zdjęcia: ks. Tomasz Mońko