Jarek Szmit nawrócił się dwa lata temu. Zmienił życie o 180 stopni. Przeszłość go jednak dogoniła i musiał wyjechać do poprawczaka. A w ośrodku – ewangelizował, koledzy mówili na niego „Katolik”. Wcześniej jednak został pobity, bo nie chciał oddać krzyża. Na wolność wyszedł warunkowo – za dobre sprawowanie.
Źródło: http://www.oaza.pl