Każdy rozpoczynaliśmy modlitwą brewiarzową, która z początku przynosiła nam niemałe trudności. Zaraz po Jutrzni udawaliśmy się na śniadanie, oczywiście na świeżym powietrzu. Wzmocnieni duchowo i fizycznie przystępowaliśmy do obowiązkowych dyżurów – gospodarczego, zmywającego, liturgicznego i porządkowego. Kolejnym punktem programu były spotkania w grupach, podczas których poznawaliśmy Pana Boga, świat, który nas otacza, drugiego człowieka oraz samego siebie, zawsze pod bacznym okiem animatora. Później rozciągaliśmy nasze struny głosowe podczas szkoły śpiewu. Po obiedzie zawsze znajdował się czas na odpoczynek, sen, odrobinę sportu, a jakiś czas później wypoczęci poznawaliśmy liturgiczne oraz modlitewne bogactwo Kościoła. Każdy wieczór był okazją do integracji – wspólne gry i zabawy, ale także modlitwa pomagały zacisnąć więzi między nami. Na zakończenie dnia mieliśmy okazję do spotkania z Panem Bogiem w ciszy.
Mimo iż plan każdego dnia miał punkty charakterystyczne, nie brakowało momentów wyjątkowych. Pierwszym, który wywarł na nas ogromny wpływ, była adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas którego mieliśmy okazję wybaczyć każdemu wszystkie urazy. Zdecydowana większość z nas nie mogła powstrzymać łez. Kilka dni później miała miejsce adoracja krzyża. Podczas tego nabożeństwa rozważaliśmy Mękę Chrystusa i uświadomiliśmy sobie własną grzeszność. Innym, równie ważnym punktem, była tzw. via lucis (droga światła). Idąc po zmroku ze świecą symbolizującą Chrystusa na czele, rozważaliśmy tajemnicę Jego zmartwychwstania.
W dzień wyjazdu wielu nie potrafiło ukryć łez. Przyjaźnie, które udało się zawiązać z pewnością przetrwają wiele, a nasiona, które w naszych sercach zasiał Pan Bóg, przyniosą obfite plony.
kl. Tomasz Borek