„Pierwsze zadanie rekolekcji, to uświadomienie sobie cudownych dróg Bożych w moim życiu.” ks. Franciszek Blachnicki

Tym razem jedna z cudownych dróg naszego życia zawiodła nas do Straszyna, gdzie w ciągu 15 dni Oazy Nowego Życia IIIst. dla rodzin mieliśmy niepowtarzalną szansę, aby przeżyć najgłębszą identyfikację z tajemnicą Kościoła jako Ecclesia Mater (Kościół Matka) w jej powiązaniu z maryjną Mater Ecclesiae (Matka Kościoła). Odkrywaliśmy tajemnicę Kościoła, który – będąc Oblubienicą Chrystusa przez to, że w poszczególnych swoich członkach jest oddany Chrystusowi w Duchu Świętym przez wiarę i miłość – staje się tym samym życiodajny, macierzyński i płodny.

Rekolekcje te były ukoronowaniem I i II stopnia i dopełnieniem obrazu Bożej miłości wobec wszystkich ludzi, były też spotkaniem z tymi którzy na tę miłość odpowiedzieli swoją wielką miłością, bezinteresownym darem z siebie, często aż po śmierć. Były też wspaniałym doświadczeniem pięknej i obfitej różnorodności Kościoła pod postacią jej wspólnot – które wzajemnie się uzupełniają, współpracują ze sobą i dają niepowtarzalne świadectwo obecności Boga w codziennym życiu. Niemniej jednak poznawszy również różnorodność wspólnot świeckich utwierdziliśmy się w przekonaniu, że Ruch Światło-Życie, a w tym i Domowy Kościół, do którego od niespełna 4 lat należymy – jest wspólnotą wyjątkową, która posiada pewną pełnię – i modlitwy, i formacji, a także szczególną drogę dla małżonków. Tym większe dziękczynienie popłynęło ku Bogu z naszych serc za dar życia i działalności księdza Franciszka Blachnickiego i za to, że Pan w swej łasce przyprowadził nas właśnie do Domowego Kościoła, kiedy szukaliśmy dla nas wspólnoty jako małżonkowie. Wyrośliśmy bowiem z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i z ruchem oazowym wcześniej się nie zetknęliśmy.

Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że na tak wielką miłość Boga, który oddał za nas życie, nie możemy odpowiadać inaczej niż oddaniem Mu naszego życia, naszego czasu, nie możemy żyć inaczej, jak służyć Bogu poprzez aktywną posługę w Kościele, poprzez bycie bezinteresownym darem dla innych, poprzez gorliwe szerzenie Królestwa Bożego i dołożenie wszelkich starań, by przyprowadzać innych do Jezusa, by stawać się każdego dnia żywymi świadkami Bożej miłości, poprzez nieustanne dążenie do świętości i dawanie swoim życiem takiego świadectwa, by inni zaczęli pytać o naszego Boga.

Naszym mottem życiowym są słowa ks. Blachnickiego „Służę, więc jestem.” i staramy się być… Być dla Jezusa, być do Jego dyspozycji 24h/dobę – dla nas żyć- to Chrystus, a umrzeć – to zysk – choć na razie to tylko małe ofiary codziennej służby na rzecz wspólnoty – małżeńskiej, rodzinnej, Domowego Kościoła, parafialnej, ale sprawiają one, że życie nabiera niepowtarzalnego smaku, pięknego sensu, bo dzięki Jezusowi możemy patrzeć dalej – z perspektywy zmartwychwstania i życia wiecznego, z perspektywy dziedziców Królestwa Bożego.

Podobno oaza III stopnia jest trudna – nasza oaza była oazą miłości, wzajemnej troski, wyrozumiałości – para odpowiedzialna – Gosia i Jarek, a także pozostali animatorzy oraz ksiądz Krzysztof – otrzymali wielkie wyzwanie pod postacią 14 rodzin, z których prawie połowa była wielodzietna i z niemowlętami na rękach – wyzwanie, któremu wspaniale podołali pomimo płaczu i krzyku dzieci, rozgardiaszu, licznych obowiązków. Zadbali o każdy szczegół, o każdego z nas – dziękujemy Kochani. Był to czas wielu łask – w tym również łaski spotkania ze Słowem Bożym i mądrością księdza Krzysztofa, który rozmiłował nas po raz kolejny w liturgii i Eucharystii.

Będąc tak obdarowanymi, czas iść, by podzielić się tymi darami z innymi i przynosić owoce w winnicy Pana, ku Jego chwale!

Ewelina i Mateusz z Mateuszem (10lat), Marią (8lat) i Esterą (7m-cy)