Nazywam się Rafał Szalewski i na oazie jestem szósty raz, ale żadnej oazy nie przeżyłem tak jak tej. Na punktach opowiadano o Bogu bardzo zrozumiale i wszystko do nas przemawiało. Duże wrażenie wywarły na mnie modlitwy i Msza Św. sprawowana w języku łacińskim. Wyjaśniana była również tajemnica Mszy św. na podstawie objawień Kataliny Rivas. Opowiadaliśmy również o cudach eucharystycznych. Były pogadanki o świętych, gdzie dowiadywaliśmy się o ich życiu. Ale na pewno to co przesądziło o tym, że ta oaza jest najlepsza to, to że były modlitwy z przywoływaniem Ducha Świętego i modlitwy wstawiennicze. Sam miałem kilka widzeń, myślałem, że tylko ludzie święci mają widzenia, a tu się okazuje, że każdy może otrzymać dary od Ducha Świętego. Były zaśnięcia w Duchu Świętym, radość, łzy szczęścia i tym podobne. Widać było, że Jezus jest z nami. I za to chwała Panu.
Rafał