Pomoc dla młodzieży przebywającej w starogardzkim szpitalu

Kochani pamiętacie, że na Balu na 100 Lecie Odzyskania Niepodległości przez naszą ojczyznę zebraliśmy środki na zakup upominków dla młodzieży przebywającej na oddziale w Szpitalu dla Nerwowo i Psychiczne Chorych w Starogard Gdańskim.

Zostały przygotowane paczuszki dla każdego z nich, które przygotowała z sercem Ilona Guzińska wraz ze swoją siostrzenicą Żanetą. Były pięknie i misternie przygotowane. Bardzo WAM za to dziękujemy! Ilonka jesteśmy ogromnie wdzięczni za inicjatywę i pomoc.

Zanieśliśmy również na oddział jeden wspólny prezent. Były to gry zakupione w EMPIK-u (internetowo, aby było taniej). Gry zostały zakupione po konsultacji z terapeutą oddziału. Uprzedzono nas, że nie wszyscy mogą do nas przyjść na spotkanie, wszystko zależy od ich samopoczucia. Ale na salę terapii, gdzie nas zaprowadzono przyszła cała młodzież przebywająca w tym czasie na oddziale oraz personel (przesympatyczny) .

Młodzież przyglądała się nam z zainteresowaniem. Wszyscy wyglądali tacy grzeczni… Nikt by nie pomyślał, ze tkwią w nich takie problemy… Nie mogliśmy zrobić zdjęć z nimi… Ale oczywiście całkowicie to rozumiemy! Otrzymaliśmy od młodzieży podziękowania wraz z choineczką ( widać na zdjęciu) – pochwalili się, że to ich praca.

Była kolęda, kilka słów o naszej Wspólnocie Domowego Kościoła, o balu bezalkoholowym, zebranych na nim środkach i o hojności uczestników balu dzięki którym mogliśmy ich odwiedzić i obdarować!

W rolę świętego Mikołaj wcielił się świetnie Tomek Jasiński, który przyjechał z rodzicami Wiolą i Andrzejem oraz Marysia Zgoda, która przyjechała z mamą Elą.

Byli nami również Ewelina i Robert Noga. Tak bardzo Wam Kochani dziękujemy, że znaleźliście czas i podarowaliście go TYM dzieciakom… Nie wiemy co czuła ta młodzież, przyglądali nam się z zaciekawieniem, byli tacy układni… Na koniec usłyszeliśmy, że nasza wizyta chyba nie była jednorazowa… Odpowiedziałam, że to od nas samych nie zależy… Nie chciałam składać obietnic, ale można kontynuować to dzieło…

Jeżeli chodzi o „reprezentację” Domowego Kościoła… To wizyta bardzo poruszyła nasze serca. Ogromne przeżycie, które w nas zostanie na zawsze ( okna bez klamek, drzwi zamknięte, pozabierane dzieciakom komórki, pocięte ręce…. – to taki klimat)!

Możemy WAM tylko przekazać, dawajcie swoim dzieciom miłość, bo ONA jest NAJWAŻNIEJSZA, miejcie dla swoich dzieci czas……

Raz jeszcze dziękujemy z serca WSZYSTKIM za udział w licytacji i za każdy grosz… To dzięki Wam mogliśmy tam pójść…

Załączamy kilka zdjęć.

Niech Wam Pan Błogosławi i Strzeże!

Danka i Zbyszek